Sarajewo -€“ nareszcie!

Nareszcie! Właśnie minęliśmy tabliczkę z napisem Sarajewo. Długo czekaliśmy na tą chwilę. Jechaliśmy kilka dobrych godzin z Budapesztu i pierwszy dłuższy przystanek to Sarajewo, nic więc dziwnego, że tak oczekiwany. 

 

 

Stolica Bośni nie zaskoczyła... nie było krajobrazu jak po wojnie, bo po wojnie to już jakiś czas minął. Raczej młode rozwijające się miasto. Stare miasto, gdyż tam głównie spędziliśmy czas, to w zasadzie niska zabudowa z licznymi kawiarniami i straganikami. Nie można tam odnaleźć spektakularnych zabytków, no chyba że można tak nazwać stary meczet, ratusz i drewnianą fontannę w rynku, widoczną na wszystkich pocztówkach. Zawsze nasze wyjazdy są starannie przygotowane to też wiedzieliśmy czego się można spodziewać. Troszeczkę jednak razi fakt, że nikt nie robi nic, aby miejscowe atrakcje przedstawić jako coś poszukiwanego.

 

 

 Jak tylko dowiedziałem się, że planujemy podróż do Sarajewa, od razu chciałem zobaczyć jedno konkretne miejsce, no bo jak Sarajewo to przecież 1914 rok i zamach, który wywołał efekt wojennego domina w całej Europie. Koniecznie musiałem zobaczyć miejsce w którym zabito księcia Franciszka Ferdynanda i rozpoczął się jeden z największych konfliktów w dziejach świata. No i proszę... mały mostek brukowany nad strumieniem. Ale zaraz tych mostków jest kilka... może to następny... nie no musi być jakiś pomnik... nie to jednak ten! Mapa wyraźnie wskazuje, że to ten... ale co tak po prostu... po 10 minutach poszukiwań, po drugiej stronie mostu na wysokości oczu mojego syna... tabliczka... „Z tego miejsca dokonano skrytobójczego zamachu na księcia Franciszka Ferdynanda dnia 28 czerwca 1914 roku”. Prawie bym przegapił! Nie tego się spodziewałem....

 

 

Sarajewo ma jednak coś w sobie, co pozwala poczuć ducha tego miasta. Ten wielki bagaż historii, ta bliskość wojny, ta mieszanina kultur i bałkański rytm życia, przyciągają jak magnez do tego miasta. Same spacery, gwar ulicy i wspaniałe przysmaki zachęcają, by zatrzymać się tutaj na dłuższą chwilę. Miejsce godne polecenia, nie tylko przejazdem, ale i na cel podróży. My mogliśmy tylko żałować, że spędziliśmy tam około trzech godzin, ale plan był napięty i trzeba było ruszać w drogę... 

 

Czytaj dalej 

 

 

poprzednia   następna

 

 

Write a comment

Comments: 0