Eger -€“ wino i twierdza

Do Egeru trafiliśmy prosto z Debreczyna, jako punkt noclegowy, a następnie dobre zwiedzanie. Faktycznie Eger okazał się dużo lepszy od poprzedniego miasta. Tutaj było tyle atrakcji, że jeden dzień to za mało. Miasto słynie z wina „Bycza Krew”, ale ma też wiele walorów turystycznych. Sama starówka jest bardzo przyjazna, urzeka niską małomiejską zabudową. Udało nam się zwiedzić, kilka okazałych budowli. Na uwagę zasługuje kościół minorytów, który jest jedną z najpiękniejszych budowli barokowych na Węgrzech. W mieście znajduje się także potężna bazylika, a ponieważ Eger to jedna z węgierskich stolic wina, to i biskup musiał mieć własną piwniczkę na wino. Tylko jak się później okazało ta piwniczka to potężny labirynt korytarzy umieszczony pod bazyliką, który mógł pomieścić tysiące litrów wina. W zasadzie to swobodnie można by się tam zgubić. Obiekt robi naprawdę dobre wrażenie i jest ciekawą atrakcją turystyczną.

 

 

Dodatkowo nad miastem króluje przepiękna twierdza egerska. To tutaj wojska tureckie oblegały warownię w XVI wieku, jednak zostały zmuszone do odwrotu. Dziś pozostały dobrze zachowane ruiny. Ponieważ tej nocy spadł śnieg, mogliśmy sami się poczuć jakbyśmy zdobywali twierdzę Egerską. Góra, przemoczone buty i strasznie zimno. Dodatkowo w kasie biletowej nie chcieli nam sprzedać biletów. Oprowadzania po angielsku już nie było, tylko po węgiersku. Zgodziliśmy się na taką formę i o czasie stawiliśmy się w punkcie spotkać. O dziwo byliśmy sami. Przybył przewodnik i wycieczka zrobiła się po angielsku. Zabrał nas do zbrojowni i mogliśmy przymierzać zbroje z okresu oblężenia. Dodatkowo nasze dziecko mogło sobie postrzelać z armaty... właściwie to z takiej hukowej, ale zawsze! Pan przewodnik nie mówił biegle po angielsku, ale dołożył wszelkich starań, aby wycieczka była udana i naprawdę było super!

 

Na sam koniec dodam, że w Egerze znajduje się bardzo ciekawe muzeum marcepanu. Nie da się opisać tego co tam można zobaczyć. Myślę, że mistrz sztuki rzeźbienia z marcepanu, potrafiłby zrobić każdą rzecz świata. Można było tam zobaczyć np. puchar mistrzostw świata w piłce nożnej, grę w szachy a nawet cały pokój. Oczywiście wszystko z marcepanu! Polecam szczególnie dla dzieci, bo zabawy tam od groma!

Czytaj dalej 

 

 

poprzednia   następna

 

 

Write a comment

Comments: 0