Budapeszt! I co teraz…

Przyjechaliśmy do Budapesztu o 8.30… zostawiliśmy samochód koło uczelni, swoją drogą wyglądał jak jakaś cygańska kontrabanda, zatkany po dach. Po szybkiej kawie, rozpoczęliśmy wstępne działanie. Darii promotor załatwił nam tymczasowe mieszkanie, na czas aż nie znajdziemy własnego. Mieliśmy tylko 3 dni na szukanie, bo wtedy przyjechać miał do nas Szymonek. A z własnym lokum, to mogliśmy przedłużyć czas szukania nawet i o miesiąc. Szczególnie, że studenci semestr zaczynają tu od września i ofert mało i ceny wysokie. A tu mieszkanie małe, ale tanio i w centrum… No to lecimy zobaczyć Nasze NOWE życie…

 

Powiem tak… nie urzekło mnie na pierwszy rzut oka. Zapomniałem, że jak tanio i w centrum to nie może być komfortowo. Tylko, że tu nie o komforcie rozmawiamy… Nie mówię tu o starych meblach i piecu kaflowym opalanym gazem. Zapach też przejdzie… Jak nie zemdlałem na wejściu to idzie przywyknąć… Drzwi wejściowe tak solidne, że śrubokrętem bym je otworzył i to nawet nie firmowym tylko z OBI… z przeceny… No i nasza hit maszyna! Junkers! Jak odkręcisz wodę to musisz go uruchamiać tak co 30 sek, bo jest wsteczny ciąg z komina i gasi płomień, w rezultacie woda zimna, a w domu gazem wali. Nie ma się co podłamywać… na początek przetrwamy… Ale miesiąc nie zostaniemy, pomimo że cena atrakcyjna i lokalizacja… dziecka bym tam nie wpuścił.

 

Szybki prysznic w zimnej wodzie (dla pobudzenia, nie spałem całą noc) i szukanie ofert w internecie.

 

Tu skrócę mocno moją rozrastającą się wypowiedź… Do pomocy przydzielono nam koleżankę z uniwerku Darii, całkiem obrotna. Dużo nam pomogła, pomimo że rozmawiała tylko po węgiersku i francusku. Ale po wielu migowych znakach i zapisanych kartkach, doszliśmy do porozumienia.

 

Obejrzeliśmy kilka mieszkań… I po 3 dniach udało nam się wynająć to docelowe, przynajmniej na rok docelowe. Mieszkanie jest nowo wyremontowane, 3 pokojowe, ma dwie łazienki (to troszkę zbyteczne) i coś w rodzaju małego aneksu kuchennego. Jest w samym centrum i w dobrej cenie. Dodatkowo właściciel jest fajny i dobrze mówi po angielsku, także w razie problemów wszystko można z nim załatwić. Na początek mieszkanie SUPER, i doskonałe warunki do przyjmowania gości!!!

Czytaj dalej 

 

poprzednia   następna


Write a comment

Comments: 1
  • #1

    ciocia Gonzo ;) (Wednesday, 30 October 2013)

    Noooo dwie łazienki to akurat jak znalazł dla gości ;DDD

    Juz niedlugo bedziemy testowac na wlasnej skorze )
    super pomysł z blogiem tylko czemu teraz dopiero ujawniony?:D

    buziak!