Parlament

Postanowiłem opisać naszą wycieczkę do Parlamentu Węgierskiego. Jest kilka powodów… jest to obiekt polecany w każdym przewodniku… każda wycieczka do Budapesztu obejmuje zwiedzanie parlamentu… i prywatnie ode mnie: jest to chyba najpiękniejszy budynek jaki widziałem, który zachwyca zarówno od środka jak i z zewnątrz. W nocy jest świetnie oświetlony, za dnia jego biel świetnie wygląda w słońcu, a wnętrze to najpiękniejszy pałac jaki widziałem.

 

 

No może troszeczkę mnie ponosi z tym zachwytem. Ale to moje subiektywne zdanie i tak twierdze! PIĘKNY i już! Widziałem już kilka pięknych budowli… wnętrze piękniejsze może miał tylko Wersal, a z zewnątrz może bazylika Sacre Coeur w Paryżu. Ciężko porównywać budynki, każdy ma swój urok i zachwyca na swój sposób. Parlament na 100% spodoba się każdemu. Może nie zachwyci tak jak mnie, ale się spodoba i nie będzie to stracony czas. Zwiedzanie budynku jest darmowe dla obywateli EU, trzeba tylko dostać darmowe bilety każdego dnia rano, gdyż limit wejść jest ograniczony. Poza sezonem nie ma z tym problemu. Zwiedza się z przewodnikiem w języku angielskim, niemieckim, włoskim i rosyjskim do wyboru. Przewodnik opowiada ciekawie i mówi różne ciekawostki odnośnie parlamentu. (Np. Dlaczego wódz Arpad jako jedyny przywódca nie patrzy się w środek sali, tylko w lewo? Itp.)

 

 

W środku znajduje się najważniejsza relikwia na Węgrzech. Korona króla św. Stefana, pierwszego króla Węgier, koronowanego w 1000r. Swoją drogą to przez to zwiedzanie poznałem całkiem dobrze historię tego kraju. Szczególnie, że mocno łączy się z Naszą. Generał Bem, walczył o wolność Węgrów podczas Wiosny Ludów. Ma tutaj pomnik podpisany Apo Bem (Dziadziuś Bem). Polecam poczytać, choć pobieżnie, historię kraju, który się odwiedza i opis kilku najważniejszych postaci. To znacznie ułatwia zwiedzane i zrozumienie kultury. Nie chcę być tutaj patriotycznie mdły, ale prawdą jest, że historia buduje naszą tożsamość i każdy powinien ją znać. Podam bardzo dobry i życiowy przykład… dobry i życiowy, bo dotyczy piwa… Po upadku powstania z Wiosny Ludów premier Węgier Batthyány został skazany na śmierć. Po egzekucji żołnierze austriaccy na toast stuknęli się piwem. I tak stukanie się piwem jest obraźliwe. Ale się w piwne tematy zapędziłem… wracam do Parlamentu. Czy warto zwiedzić/zobaczyć? Nie „warto”… TRZEBA KONIECZNIE!

Czytaj dalej 

 

 

poprzednia   następna

 

 

Write a comment

Comments: 0