Konferencyjnie - Potsdam

 

9-13 czerwca byłam na konferencji w Potsdamie. Jakaś mała mieścina pod Berlinem, nie spodziewałam się niczego ciekawego, a jednak, gdy spojrzałam do przewodnika, jeszcze przed wyjazdem, okazało się, że mam tu więcej do zobaczenia niż w niejednym dużym mieście. Już pierwszego dnia, choć po ciężkiej podróży, nie odmówiłam sobie spaceru ulicami starego miasta. 

 

 

Tuż przed hotelem stała Brama Brandenburska (myślałam, że jedyna jest w Berlinie), a dalej leniwe uliczki starego miasta, aż do kościoła Św. Mikołaja, górującego nad miastem piękną zieloną kopułą. Spacer udany, zakończony typowym niemieckim sezonowym posiłkiem - pyszne szparagi pod beszamelem.

 

 

Wiedziałam jednak, że to co najważniejsze w Potsdamie znajduje się po drugiej stronie hotelu i tylko czekałam na okoliczność, aby się wyrwać i pospacerować po Parku Sanssouci. Niestety od poniedziałku rana do wieczora czekały nas atrakcje siedzenia i słuchania wystąpień i oglądania plakatów naukowych... Co więcej po wykładach również zaplanowali nam grill na terenie parku naukowego - który był 30 minut poza miastem i wokoło nic, tak, ze poniedziałek był wypełniony po brzegi. Po drugim dniu i słuchaniu wystąpień od 9-15 postanowiliśmy ze znajomymi obyć się bez ostatniej sesji i popędziliśmy na spacer po parku, pałacach i ogrodach Sanssouci.

 

 

Rozpoczęliśmy od zwiedzania Nowego Pałacu (duży czerwony budynek po lewej stronie mapy). Został on zbudowany jako dom gościnny króla Prus w latach 1763-69. Obecnie znajduje się tu muzeum i Uniwersytet. Jest to spaniała barokowa budowla z mnóstwem ciekawych gzymsów i detali - gmach robi olbrzymie wrażenie, gdy wchodzi się od tej strony parku. 

 

 

Idąc północnym krańcem parku mijaliśmy Belvedere, wspaniały gmach Nowej Oranżerii, aż do Pałacu Sanssousi - głownej atrakcji parku. Pałac Sansoussi nie stanowi centrum parku, ale wraz z pięknymi tarasowymi barokowym ogrodem dekoracyjnym i wielką fontanną tworzy ciekawą kompozycję, która warta jest obejrzenia.

 

 

Właściwie nie można się zdecydować, co w tym Parku jest najpiękniejsze - oprócz powyższych można zobaczyć jeszcze Pawilon Chiński i pałac Charlottenhof, które również zachwycają pięknem i przepychem. Pomiędzy budynkami ciągną się leniwie alejki, udekorowane posągami greckich i rzymskich bogów, wspaniałe ogrody pełne kwiatów oraz ogromne tereny niezagospodarowane, gdzie człowiek może poczuć spokój i odpocząć od cywilizacji na łonie natury.

 

 

W środę okazało się, że w czwartek zaplanowali nam wyjście do tego samego parku na zwiedzanie, a wieczorem rejs statkiem po kanałach i jeziorze koło Potsdamu. Z wielką przyjemnością odwiedziałam raz jeszcze Park, który według mnie jest przepiękny, a wieczorem piękne widoki i relaks na statku uświadomiły mi jakie to wspaniałe miasto.

 

 

Zdecydowanie musimy tu kiedyś wrócić, aby lepiej poznać walory tego miasta, gdyż nie na wszystko starczyło mi czasu. Ale wtedy mam nadzieję, że już z Piotrkiem i dzieciakami!!!

Czytaj dalej

 

 

poprzednia     następna

 

 

Write a comment

Comments: 0