Balaton -€“ letnia Mekka Węgrów

Balaton był opisywany wcześniej. Należy mu się jednak nieco więcej uwagi dlatego, że jezioro to zmienia swoje oblicze w zależności od pory roku. Wycieczki weekendowe w to miejsce to stały punkt lata dla Węgrów. Nie tylko weekendowe... urlopowicze także wybierają jezioro. 

 

 

Mogłoby dziwić, że skoro chorwackie morze jest w zasięgu 5 godzin drogi od Budapesztu, to dlaczego Balaton. Otóż ma to podłoże historyczne i jest mocno zakorzenione w mentalności węgierskiej. To naród mocno przywiązany do swojego państwa, w dodatku pamiętający czasy przodków, kiedy to wielkie państwo węgierskie miało malutki kawałek dostępu do Adriatyku. Skupmy się jednak na Balatonie, a nie historii. Latem jest tutaj mnóstwo wczasowiczów. Nie oznacza to wcale, że nie można znaleźć miejsca dla siebie, szczególnie, że jak wspominałem wcześniej, to wspaniałe miejsce dla dzieci. Wody jest więcej i często dzieci w wieku 3-4 lat nie sięgają dna już przy samym brzegu, ale nasz synek, ubrany w rękawki, potrafił świetnie się odnaleźć w tej sytuacji.

 

 

Z jednym z naszych letnich wypadów nad Balaton związana jest też ciekawa historia. Wybraliśmy piękną plażę na wschodnim brzegu. Nowo otwarty obiekt, zjeżdżalnie, bary, no pełny kurort nadmorski. Jedna wada... nie można grillować. No a my z całym sprzętem i furą mięsa. Co to dla nas! Grupa duża, to dwie osoby na trawnik za parkingiem i grillujemy. Jak połowa była już gotowa, to stwierdziłem, że zaniosę reszcie, aby nie wystygło. No i idę z dwiema tacami mięsa prze główną bramę na plażę, już mam wchodzić... a tu pełno ludzi, wstęga w kolorze flagi Węgier, telewizja i jakiś koleś w garniturze przemawia. Ja wbijam w środek z rozpędu... ludzie na mnie... i zaczynam się lekko wycofywać. Okazało się, że to oficjalne otwarcie plaży w tym miasteczku. Normalnie poczułem się jak gość z cateringu. Dobrze, że się ludzie nie zaczęli częstować. Ot, mała przygoda nad Balatonem.

Czytaj dalej 

 

 

poprzednia   następna

 

 

Write a comment

Comments: 0