Ateny – Bogowie i ludzie

 

Ateny... miasto starożytnej potęgi, miasto nauki i kolebka europejskiej cywilizacji, stolica kultury, myśli i rozumu na początku dziejów, miasto mitów... i w sumie tylko to dalej pozostało, bo to miasto to jeden wielki mit.... O Atenach uczymy się od małego na lekcjach historii czy języka polskiego, poznajemy kulturę i wierzenia Greków. Kto nie słyszał o Pitagorasie, Archimedesie, Arystotelesie... i tak można jeszcze długo. W Atenach narodziła się demokracja, to tu powstała ofensywa przeciwko Persom. Ale czym są dzisiaj? W mojej ocenie Ateny mają dwa oblicza i postaram się je tutaj przedstawić.

 

 

Ateny miejskie, codzienne, zwyczajne, takie rutynowo życiowe, to w krótkim opisie beton, bieda i śmieci. Wszędzie wiecznie remontowane domy i stare niepotrzebne graty. To zupełnie nie jest klimat stolicy państwa europejskiego. Można pomyśleć, że to jakieś państwo drugiej kategorii. No ale tacy już są Grecy. Co masz zrobić dziś zrób za tydzień, robota nie zając i tego typu tam. Najważniejsza to sjesta i odpoczynek, reszta sama się zrobi. Takie oblicze Aten nie może się podobać przyjezdnym, jest po prostu szaro.

 

 

Druga strona tego miasta to z pewnością zabytki kultury i jedzenie. I powiem szczerze, że warto tutaj przyjechać dla tych rzeczy. Koniecznie jednej i drugiej! Jak już wyjdziemy z tego miasta na Akropol czy udamy się do świątyni Zeusa, albo na Monastiraki zupełnie zmienia się świat dookoła nas. Akropol wygląda potężnie. Wspaniałe wzgórze, z którego pięknie królują nad miastem starożytne świątynie greckie. 

 

 

To tutaj powinno uczyć się historii, tutaj ktoś powinien opowiadać o Atenie, Zeusie, Posejdonie i reszcie licznych bogów greckich. Taka lekcja to by było coś! Każdy by zadawał pytania i starał się zgłębić jak najwięcej z otaczającego świata mitów. Dlaczego to małe drzewko oliwne tutaj rośnie? Dlaczego akurat to wzgórze a nie to najwyższe tam w oddali? Dlaczego Ateny a nie Posejdon to patron miasta? Dlaczego... i tak w nieskończoność! 

 

 

No a po zwiedzaniu czas na obiad... i tego aspektu także nie wolno w Atenach pominąć. Poza ogromnym wyborem mięs mi szczególnie smakują lokalne warzywa. Są pełne słońca i bogate w wiele smaków oraz cudowny aromat. Sałatka grecka... tylko w Grecji! Musaka czy baranina? Wybór ogromny i dania także naprawdę pokaźne. Nikt głodny nie będzie chodził. 

 

 

No i ten deser w gratisie. Piękny zwyczaj, czasami kulka lodów, czasami gęsty jogurt grecki z rodzynkami polany miodem , ale zawsze jest podany... bez zamawiania! Bez dodatkowej opłaty, wliczony w cenę i tak taniego jedzenia. Deseru się nie zamawia, deser zawsze się dostaje. Aby już w pełni skorzystać z greckiej kuchni, można do tego zamówić kawę po grecku, przyrządzaną w gorącym piasku. Ja uwielbiam!

 

 

Ateny to także wielka tradycja i bogata kultura.Nie można przegapić zmiany warty przy parlamencie – Sindagmie. Żołnierze wykonują swoisty „taniec”. Na pierwszy rzut oka może wydawać się bardzo śmieszny, trzeba jednak pamiętać, że ma naprawdę wielowiekową tradycję i jest elementem dumy narodowej Greków. Nie zachowujmy się więc jak turyści i cieszmy widokiem wspaniałego przedstawienia, które na pewno będziemy wspominać przez długie lata... no bo w końcu gdzie indziej to przymaszerować i odmaszerować, a tutaj prawdziwe arcydzieło.

 

 

Czy warto? Oczywiście! Bez chwili zastanowienia pojadę tam jeszcze raz! Wejdę na Akropol, obejrzę zmianę warty i oczywiście zasiądę do długiego i pysznego obiadu. Widzieliśmy wiele, ale jeszcze dużo do odkrycia. 

Czytaj dalej

 

poprzednia   następna

 

Write a comment

Comments: 0