Disneyland

To największa atrakcja jaka została pominięta przez nas, gdy mieszkaliśmy w Paryżu. Znana na cały świat, magiczna i... bardzo droga. Miejsce szczególnie warte uwagi, gdy podróżuje się z dziećmi, ale i dorośli znajdą coś dla siebie. Nie mam zwyczaju narzekania i uważam, że każdy zawsze z każdej podróży zachowuje coś dla siebie, ale tym razem musi być troszeczkę negatywnych treści.

 

 

Disneyland nie zachwyca. Jeżeli ktoś był w jakimś dużym parku rozrywki (np. opisane wcześniej w Goteborgu czy Kopenhadze) nie będzie zadowolony. Atrakcje są raczej tylko dla dzieci, "roller coaster" to raczej słaba kolejka górska i brak atrakcji z dreszczykiem. Dodatkowo kolejki do każdej atrakcji są ogromne. Czasami stoisz godzinę, żeby 5 minut pojechać. Opis Paryża został świetnie ujęty w filmie Eurotrip: "Jesteśmy w Paryżu, wolicie stać w kolejce do Luwru czy na Wieżę Eiffela", dorzucam do tego w kolejce na atrakcje w Disneylandzie. No z tej strony to lipa... Ale dzieciaki były zachwycone! 

 

 

Dużo atrakcji dla nich, kolorowe zamki, budynki no i można spotkać Myszkę Miki, Kaczora Donalda i resztę ekipy. Gdy zmienimy podejście, że to raczej park tematyczny, zaczyna się robić lepiej. Fajnie zwiedzić słynny zamek Śpiącej Królewny, znajdujący się w centrum parku, odwiedzić labirynt Alicji w Krainie Czarów, czy polatać symulatorem z bohaterami Gwiezdnych Wojen. 

 

 

Najlepszy punk dnia to jednak parada. Parada jest wieczorem, kiedy już każdy się wybawi, po prostu ogląda się przejeżdżające pojazdy ze znanymi bohaterami z filmów Disneya. Muzyka i atmosfera przenosi nas w świat magii i zabawy. Dodatkowo wieczorem odbywa się pokaz sztucznych ogni i iluminacji wyświetlanych na wspomnianym wcześniej zamku. Te dwie ostatnie rzeczy czynią to miejsce wyjątkowym i naprawdę wartym odwiedzenia. A obok jeszcze nie odkryty świat Disney Studios... musi poczekać na kolejną wizytę... 

 

 Czytaj dalej

 

 

poprzednia   następna

 

 

Write a comment

Comments: 0