Malmo – ekologicznie!

 

Nasza skandynawska podróż w tym roku rozpoczęła się w Malmo. Przyczyną odwiedzin północnych krajów była po raz kolejny konferencja naukowa i warsztaty mojej żony. Skoro pojawiła się okazja to dlaczego nie skorzystać. Zaplanowaliśmy 10-cio dniowy pobyt w trzech etapach: 2 noclegi w Göteborgu, 5 noclegów w Lund (czas warsztatów) i 2 ostanie w Kopenhadze. Noclegi u mieszkańców, znalezione na popularnym portalu internetowym.

 

 

Ale może wróćmy do początku... Malmo. To trzecie co do wielkości miasto w Szwecji nie ma aż tak dużo do zaoferowania jak jego poprzednicy. Spędziliśmy tutaj tylko jeden dzień, ale i tak udało się wykorzystać ten czas do maximum.

 

 

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od słynnej dzielnicy ekologicznej z najwyższym mieszkalnym budynkiem Szwecji i jednym z najwyższych w europie, Turning Torso. Dzielnica, w całości zaprojektowana z wykorzystaniem ekologicznych rozwiązań, położona nad samym brzegiem morza Bałtyckiego. To tutaj jest najlepszy widok na most łączący Szwecję z Danią. Tutaj też jest niepowtarzalna atmosfera spokoju. Mieszkańcy cenią sobie ciszę i spacery nad zielonym brzegiem morza. 

 

 

Stąd spacerem udaliśmy się do pobliskiego parku z ogrodem botanicznym i ogromnym zamkiem Malmöhus. Pogoda była piękna jak na skandynawski początek maja, dlatego można było spotkać wiele osób spacerujących alejami parku. Szczególną atmosferę tworzyły liczne stawy oraz historyczne budynki gospodarcze. Naszą szczególną uwagę zwrócił stary wiatrak na zielonym wzgórzu.

 

 

Park zakończony jest małym placem zabaw pod dwoma dużymi dębami. Szymon od razu pobiegł się pobawić i próbował nawiązać kontakt z miejscowymi dzieciakami, ale niestety "oni nie mówią ani po polsku ani po węgiersku". Ciekawą rzeczą było to, że dzieciaki biegały na bosaka. Był to co prawda słoneczny dzień, ale maj i za gorąco to nie było. Może szwedzkie dzieci są tak nauczone i przyzwyczajone.

 

 

Ostatni punkt zwiedzania to stare miasto w Malmo. W tym dniu było dużo ludzi i strasznie gwarno. Podobno były to pierwsze dni tak ładnej pogody i wszyscy postanowili przejść się po mieście i zatrzymać w miejscowych pubach. Przeszliśmy się wokoło wielkiego placu z bardzo ładnym Ratuszem Miejskim. Ciekawostką są domy z dawnej zabudowy, czasami z drewnianymi dachami, z charakterystycznej czerwonej cegły w samym centrum starego miasta. Tak właściwie dobiegł końca nasz pierwszy dzień w Szwecji. Wieczorem pociąg i ruszyliśmy do Göteborga.

 

Czytaj dalej 

 

 

poprzednia   następna

 

 

Write a comment

Comments: 0